TCHÓRZ I KŁAMCA

Przejdź do cyklu opowiadań

środa, 7 sierpnia 2013

Szeptownicy: Zguba

Przed Wami "Szeptownicy: Zguba", czyli kolejne opowiadanie (krótki tekst) będący pewnego rodzaju wstępem do cyklu "Szeptownicy".

Jesli ciekawią Was opinie z forum NF - zapraszam tutaj.

>>>Pobierz plik w formacie PDF





– Nie do uwierzenia, psiakrew – warknął Logan Zolt, zatrzymując się i kręcąc głową. Pierścienie wplecione w jego długą czarną brodę zabrzęczały, uderzając o siebie – Mógłbym przysiąc, że dzisiaj już byliśmy wśród tych skał. Wygląda na to, że się zgubiliśmy.
– Nie może być, drogi przyjacielu – dobiegł go zza pleców niski głos.
Logan odwrócił głowę, zmrużył oczy i spojrzał na swojego towarzysza.
Potężny Solosjanin badał wzrokiem okolicę. Kręcił na boki prawie w całości wygoloną głową, a pozostawione na potylicy trzy długie warkocze obijały mu się o ramiona. Na jego skórze, kolorem przypominającej dębową korę, nie było śladu potu. A dzionek był wyjątkowo parny.
„Cholerny smagły dzikus z pustynnego, zapomnianego przez bóstwa kraju” – pomyślał o nim Logan, kiedy spotkali się pierwszym razem. Czas pokazał, jak bardzo się mylił. Czas potrafi zmienić wszystko. Amhar Idr Tyllos z krain oddających cześć Słońcu. Dla towarzyszy na cesarskich ziemiach po prostu Amarant. „Pewnie jest jakimś księciem lub co najmniej spadkobiercą potężnej starożytnej rodziny, a jego pojawienie się po północnej stronie Żelaznych Gór było zapewne jakimś kaprysem lub może honorową misją. Taa. I tak mi nigdy nie powie, jak jest naprawdę.”
Uśmiechnął się pod nosem i rzucił pogodnie:
– Cieszy mnie niezmiernie, że nabierasz naszych zwyczajów, ale drwiny nadal słabo ci wychodzą, Am.
Ciemnoskóry mężczyzna uniósł brwi, wyrażając zdumienie.
– Ależ chyba źle mnie zrozumiałeś. To nie był żart, ani nawet jego próba. Kroczę spokojnie, w ślad za tobą, wszak znajdujemy się w górskim terenie. Księgi wyraźnie mówią, iż krasnoludowie od zarania dziejów posiadają niezwykłą więź z Matką Gór, będąc jej najukochańszymi dziećmi. – Przy ostatnim zdaniu Amarant lekko się skłonił, jakby oddając hołd.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz