Oto on - cykl opowiadań. Nazwałem go "Snem Vendariona".
Teraz już prawie wszystko wiadomo - ufam, że jest to spójna historia, która - choć odpowiada na wiele pytań - wprowadza czytelnika do kolejnych przygód Zamaskowanych oraz agentów vendaryjskiej bezpieki. Magia, troche mroku, superbohaterstwo (?).
Jeden z moich recenzentów nazwał to "supernatural detective novel". Fajnie.
Zapraszam do lektury.
Komentuję ze sporym opóźnieniem, wcześniej brakło mi czasu i wystąpiły jakieś dziwne problemy z umieszczaniem komentarzy na blogu, ale to mogły być problemy z moim połączeniem albo kontem Google.
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim, połączenie opowiadań i przeczytanie ich jako całości pozwoliło na utworzenie spójnego obrazu. Pionki zostały rozstawione, rysuje się przed czytelnikiem układ sił: Agencja i Drzewołak (niekoniecznie jako jej prawdziwy sojusznik), Zamaskowani z Burzomysłem na czele, Nowy Legion, wreszcie, powiedzmy, wolni posiadacze magicznych przedmiotów.
Tak naprawdę najbardziej mnie interesuje jak zachowają się ci "wolni posiadacze", zwłaszcza główny bohater "Sztafety". Będzie ciekawie.
Poza tym, skąd ojciec Pokutnika wziął swój przedmiot? Oczywiście, pochodzenie piórka jest równie niejasne, ale bila zdaje się mieć własną wolę, bądź stoi za nią jakiś potężny umysł (prawdopodobnie jednak nie Burzomysła), a więc może stać się kolejnym graczem sama w sobie. Cóż, spekuluję, a autor pewnie wie swoje (i mam nadzieję, że mnie zaskoczy ;) ).
Życzę powodzenia w pisaniu i pozdrawiam.